Najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając o powód twego smutku, potrafi sprawić, że znów wraca radość.

św. Jan Bosko

DOROTA KRAWCZYK

? Siostro od Świętego Piotra, od dzisiaj będzie się siostrą opiekowała nasza nowa postulantka, s. Teresa od Dzieciątka Jezus. ? Głośno i powoli wypowiadane słowa przeoryszy odbijały się od zimnych ścian obszernego refektarza, wywołując metaliczny pogłos. Teresa stała obok przełożonej i uśmiechała się szeroko.

? Co mówisz, matko? ? odezwała się s. Anastazja, unosząc głowę znad talerza i spoglądając w stronę stojącej nad nią matki Marii.

? To jest s. Teresa ? zaczęła jeszcze głośnej przełożona, wskazując na Teresę ? która będzie się siostrą opiekować. Jak siostra skończy jeść, proszę jej dać znak, żeby odprowadziła siostrę do kaplicy.

? Co? Taka młódka ma mnie prowadzać? ? odparła starsza siostra, patrząc z niechęcią na Teresę. ? Na pewno będzie gnała jak wariatka i jeszcze upadnę.

? Proszę się nie martwić, siostro ? odezwała się Teresa słodkim głosem, choć zbierało jej się na płacz. ? Będę się starać, żeby siostrę zadowolić.

? Tereso, jak ci idzie z siostrą od Świętego Piotra? Bardzo jest uciążliwa? ? zapytała matka Maria, gdy Teresa przestąpiła próg jej pokoju.

? Nie, matko, ani trochę. ? Teresa uśmiechnęła się smutno na myśl o wszystkich uwagach, które słyszała pod swoim adresem podczas krótkich spacerów z s. Anastazją.

? Och, przede mną nie musisz udawać. Wiem, jaka jest zrzędliwa. Żadna siostra nie wytrzymuje z nią dłużej niż kilka dni.

? Ja wytrzymam tyle, ile mi matka każe ? odparła szybko Teresa, karcąc się w duchu za to, że dała po sobie poznać, jak bardzo cierpi z powodu swojego nowego obowiązku.

? To dobrze, moje dziecko, bardzo dobrze. Widzę, że jesteś bardzo dojrzała jak na swój wiek. Wiedz, że im więcej będziesz cierpieć w cichości, tym więcej pocieszenia da ci nasz Pan, który cierpiał niepomiernie więcej, niż możemy to sobie wyobrazić. Ale gdybyś naprawdę?

? Nie, matko, proszę się nie martwić, to dla mnie wielka radość, że mogę służyć naszej starszej siostrze. ? Teresa uśmiechnęła się serdecznie, odwracając wzrok od przeoryszy, by utkwić go w obrazie Jezusa Miłosiernego, który wisiał nad głową przełożonej. ? Widzisz, matko ? ciągnęła, wskazując na obraz ? On zawsze mi błogosławi. Czyż mogłabym Go zasmucać, odmawiając siostrom swoich usług?

? No, no. ? Matka Maria z aprobatą pokiwała głową, patrząc na swoją młodą podopieczną. ? Widzę, że zbierasz róże do korony na swoje śluby wieczyste.

? Nie, matko ? odparła Teresa. ? Róże zbierają dusze mężne i silne. To, co ja zbieram dla naszego Oblubieńca, to zaledwie małe polne kwiatki, ale zapewniam cię, matko, że On bardzo je lubi, a ja cieszę się, że mogę Mu je ofiarować.

 

Tekst pochodzi miesięcznika Różaniec

Zachęcamy także do odwiedzania strony internetowej pisma www.rozaniec.eu.

O ?Różaniec? pytaj w sklepach sieci EMPiK,
księgarniach religijnych i parafialnych.
Prenumeratę miesięcznika możesz zamówić
w Wydawnictwie Sióstr Loretanek: Warszawa, ul. Żeligowskiego 16/20
tel. (22) 673 58 39, e- mail: prenumerata@loretanki.pl

www.loretanki.pl