Ojciec Patryk Peyton zdawał sobie coraz pełniej sprawę z walki, jaka toczy się o rodzinę, wiedział, że na tym polu rozegra się decydująca bitwa. Czas naglił. Pod wpływem materializmu, który już opanował świat, obyczaj rodzinnej modlitwy zanikł niemal zupełnie. Ojciec Patryk zaczął głosić rekolekcje różańcowe. Nie rozwodził się nad problemami teologicznymi, lecz tylko opowiadał o własnym doświadczeniu, o sprawach bliskich człowiekowi. Mówił o rodzinie – temacie zrozumiałym przez wszystkich i cenionym przez wszystkich.
Podkreślał wielką godność rodziny i jej misję. Nie ukrywał, jak bardzo rodzina jest dziś zagrożona:
Bóg stworzył rodzinę, kamień węgielny każdego społeczeństwa i może ona przetrwać tylko z jego pomocą. Kiedy gromadzicie się każdego wieczoru, aby odmówić różaniec, pokazujecie Bogu, że chcecie bardziej polegać na Jego pomocy niż na własnych siłach i możliwościach. Wasz rodzinny różaniec jest sposobem mówienia Bogu, że szukacie najpierw Jego królestwa, ufni, że wszystko inne będzie wam dodane.
Ojciec Peyton widział też wewnętrzne problemy rodzin i mówił o nich. Na pytanie: w jaki sposób można je rozwiązać, odpowiadał: „Przez odmawianie w domu rodzinnego różańca, przez codzienną wspólną modlitwę całej rodziny”.
Wspólny różaniec – tłumaczył – daje mężowi i żonie kilka chwil na odcięcie się od świata i przebywanie sam na sam z Bogiem oraz na zdanie sobie sprawy, czego niebo oczekuje od nich jako męża i żony, ojca i matki. Daje im czas na ożywienie szacunku do siebie oraz świadomość swojej godności. Daje także ciszę potrzebną, aby zapomnieć o zdenerwowaniach i przebaczyć urazy, które powstały w ciągu dnia. Jeśli mąż i żona wezmą do ręki różaniec i codziennie wraz z dziećmi uklękną i podniosą wzrok do Boga prosząc o błogosławieństwo, to wtedy umocni się jedność rodziny. Powiększy się zrozumienie, cierpliwość, zespolenie. To utrzyma w rodzinie wzajemną miłość. Te dobrodziejstwa sięgną daleko poza granice domu. Gdy bowiem pokój zapanuje w rodzinie, to zapanuje też na całym świecie.
Powołując się na doświadczenie Kościoła i swoje własne przeżycia o. Patryk zachęcał do modlitwy różańcowej. „Różaniec jest jedną z najskuteczniejszych modlitw wspólnych, do jakich odmawiania zachęca się rodzinę chrześcijańską”.
W epoce nieustannego zagrożenia, niepewności jutra, lęku o siebie i najbliższych, kiedy człowiek nie ma się na kim oprzeć, bo upadają wszelkie autorytety, bo ginie ofiarność i bezinteresowność, o. Patryk zapewniał każdego ze słuchaczy: „Bóg jest po twojej stronie. Właśnie tobie dał różaniec – pewność, przekonanie, prawdę – że Bóg wszechmogący jest z tobą. Człowiek, który sercem w to uwierzy, nie musi się niczego obawiać”.
Różaniec trzymany w ręku wydaje się bardzo prosty, ale… trzymacie moc odmieniającą życie. Trzymacie jedyny, najdroższy skarb w swoich rękach.
Rekolekcje o. Peytona szybko przerodziły się w Krucjatę:
„Krucjata stanowi niepowtarzalną okazję do umocnienia rodzinnego różańca tam, gdzie już wcześniej został zaprowadzony, do przywrócenia go tam, gdzie go zarzucono i do wprowadzenia go tam, gdzie go dotąd nie było”.
W oczach wielu ludzi organizowana przez o. Peytona Krucjata stanowiła przysłowiową kroplę w morzu. Dlatego ten Boży kapłan przekonywał: Za Abrahamem możecie codziennie powtarzać jego prośbę skierowaną do naszego Pana -jeżeli będzie pięćdziesięciu, czterdziestu pięciu, czterdziestu, trzydziestu, dwudziestu, a nawet dziesięciu niewinnych ludzi, czy nie oszczędzisz ich i nie ocalisz. Panie? Zanosimy tę prawdę do Boga przez rozważanie zbawczych tajemnic wcielenia, męki i zmartwychwstania Jego Syna, zawartych w modlitwie, jakiej nas nauczył…
„Właśnie dlatego -jak sam tłumaczy o. Patryk – w 1942 roku rozpoczęła się Krucjata Różańca Rodzinnego i trwa ona nadal”.